Klasyczny i elegancki Pałac w Rozalinie
Najpiękniejsze śluby w plenerze mają miejsce w ogrodzie, wśród zieleni i starych drzew. Wesela mają swobodny charakter, gdzie poza zabawą na parkiecie możemy przejść się po pięknym zabytkowym parku i cieszyć się towarzystwem najbliższych osób. W mieście trudno o tak malownicze miejsca, ale niedaleko Warszawy, zaledwie 30km od centrum miasta znajduje się zespół pałacowo-parkowy w Rozalinie. Tu możecie zorganizować swój wymarzony ślub i wesele. XIX-wieczny Pałac Rozalin to dzieło jednego z najwybitniejszych architektów tamtych czasów Henryka Marconiego. Pałac otacza zabytkowy park ze starodrzewiem i malowniczym stawem. Wielki, otwarty na ogród namiot bankietowy połączony bezpośrednio z pałacem przeznaczony jest na wesela i inne bankiety. W tym wyjątkowym miejscu, będącym połączeniem elegancji i klasyki, Olga i Adam postanowili powiedzieć sobie „tak”.
Uroczystość w malowniczym parku ze starodrzewiem
Przygotowania do ślubu miały miejsce w stylowych apartamentach Pałacu w Rozalinie. Dwa pokoje i dwie różne panujące atmosfery. Olga z natury jest perfekcjonistką i miała pieczę nad każdym elementem ślubu. Pomimo otwartych okien nerwowość nie chciała ulotnić się z jej apartamentu. Z pokojem napięcia sąsiadował pokój luzu. Adam bardzo spokojnie podchodził do ślubu. Swoim opanowaniem gasił pożary wybuchające w pokoju napięcia. Wszelkie trwogi ulotniły się jednak podczas przepięknej uroczystości w ogrodzie Pałacu Rozalin. Pogoda dopisała, nastroje były wesołe, więc uśmiechy nie schodziły z twarzy. Szczypty dramaturgii dodał wiatr, który przez cały dzień hulał we wszystkie strony. Dla organizatorów był on lekką zmorą, ale nie dla fotografa ślubnego. Wiatr zawsze dodaje ciekawych smaczków do zdjęć.
„To co teraz słyszysz, to dźwięki wesela”
Nie tylko piękny ogród Pałacu w Rozalinie i malownicza uroczystość plenerowa była gratką dla gości weselnych. Czas wejść do wielkiego namiotu bankietowego. Zwróć uwagę na przepiękne kompozycje kwiatowe. To dzieło artystów z firmy florystycznej Makada. Stoły wyglądały tak bajkowo, że ciężko było wyciągnąć gości na parkiet. A czym jest wesele bez tańców? Wystarczyło jednak, że po mikrofony sięgnęli panowie z zespołu MWC, aby rozgrzać parkiet i gości do czerwoności (czuję, że rymuję). Czym jest MWC? To zespół hip-hopowy, w skład którego wchodzą: pan młody i paczka przyjaciół. Teraz już wiem, skąd ten luz u Adama. To hip-hopowiec z krwi i kości. Największą atrakcją na weselu stał się numer „Dźwięki wesela”, który został napisany i wykonany specjalnie na tę uroczystość! To była wielka niespodzianka dla pary młodej. Czy można wyobrazić sobie bardziej wyjątkowy prezent od przyjaciół? „To co teraz słyszysz, to dźwięki wesela. Goście przyszli i kręci się melanż”.
Fotograf nie był Waszym znajomym?
Wspaniały fotograf, przemiła osoba, zdjęcia z duszą i klimatem. Polecam na maksa!!! Wszyscy nasi goście pytali – to był wasz fotograf? A nie znajomy?