Ależ piękne miejsce na ceremonię ślubną!

Wjeżdżam na teren Pałacu Zdunowo. Tutaj już za 2 godziny będzie miał miejsce ślub a następnie wesele Karoliny i Maćka. Uroczystość odbędzie się w gronie najbliższych, na 40-50 osób. Cieszę się, że mogę sfotografować ślub w przepięknym Pałacu Zdunowo w tych trudnych czasach. Wcale nie było pewne, czy uroczystość się odbędzie. Covid mocno pokrzyżował szyki parze młodej. Uroczystość została przełożona z czerwca na wrzesień. Ale dziś nikt o tym nie myśli. Wszyscy skupiają się na zbliżającej się ceremonii.

Wchodzę do pałacu, fotografuję dekoracje na stołach i przechodzę do ogrodu, gdzie odbędzie się ceremonia ślubna. „Matko Wszystkiego Co Dobre i Czyste” – pomyślałem. „Jak tu pięknie!”. Miejsce ceremonii usytuowano między dwoma wielkimi dębami – pomnikami przyrody. Nic nie tworzy piękniejszego klimatu do ceremonii plenerowej niż wiekowe drzewa z grubymi pniami i rozłożystymi koronami. Ale taki właśnie jest ogród w Pałacu Zdunowo. Większość drzew ma historię znacznie dłuższą niż stojący na terenie pałac. Ogród jest stary, ale jednocześnie bardzo zadbany.

Pałac Zdunowo – miejsce z bogatą historią

Pałac Zdunowo jest miejscem szczególnym, o bogatej historii. Powstał w 1910 r. w miejsce murowanego dworu, w którym rezydowała miejscowa szlachta. Od czasów II wojny światowej losy Pałacu Zdunowo były bardzo burzliwe. Mieściło się tu lotnisko polowe podczas kampanii wrześniowej, a następnie szpital polowy. Po wojnie pałac wielokrotnie zmieniał swoją funkcję: stacjonowały tu wojska radzieckie, później polskie, mieścił się tu dom dziecka, Zasadnicza Szkoła Rolnicza a w latach osiemdziesiątych PGR. Na początku lat dziewięćdziesiątych Pałac Zdunowo był w opłakanym stanie. Sukcesywnie remontowany odzyskał dawną świetność w stulecie swojego istnienia. Zabytkowe wnętrza prezentują się bardzo elegancko. Wszystko urządzone jest w dobrym guście. Spacerując po pomieszczeniach pałacu odnosimy wrażenie, jakbyśmy przenieśli się w lata dwudzieste zeszłego wieku. Pałac Zdunowo jest pięknym miejscem na malowniczy ślub i stylowe wesele.

Urzędniczka przegoniła chmury nad Pałacem Zdunowo

Wszystko jest już prawie gotowe. Tylko ta pogoda! Jest mocno niepewna, ciemne chmury straszą ulewą. Fotografuję przygotowania ślubne Karoliny i Maćka. Najbardziej reprezentatywny pokój Pałacu Zdunowo, w którym szykuje się Karolina, jest obszerny, jasny i stylowy – idealny na zdjęcia. Na niebie słońce walczy z ciemnymi chmurami. Prognozy są optymistyczne, ale niebo wskazuje na coś innego. Wielkie wrażenie robi na mnie przesympatyczna urzędniczka. Emanuje spokojem ducha, uśmiecha się, uspokaja rodziny pary młodej, zaniepokojone pogodą: „Spokojnie, wszystko będzie dobrze, przejdzie bokiem”. Nie myliła się. Podczas uroczystości chmury zrezygnowały ze szturmu, a z pomiędzy nich raz na jakich czas uśmiechało się słońce. Ku mojemu zdziwieniu po wypowiedzeniu tradycyjnej małżeńskiej przysięgi „Lady in red” zachęciła parę młodą do wypowiedzenia dodatkowej, już nieurzędowej, bardziej intymnej przysięgi. To było fantastyczne!

Po życzeniach nad horyzontem zaczęły dziać nie cuda. Ogród Pałacu Zdunowo rozświetlony został złotym światłem zachodzącego słońca. Chwilę potem w promieniach tych stanęli Karolina i Maciek. Przepiękne światło pozwoliło stworzyć bardziej intymne i romantyczne zdjęcia.

Pomimo kameralnej uroczystości podczas wesela na parkiecie panowała gorąca atmosfera. Spodziewałem się spokojnego obiadu weselnego, a ku mojej uciesze zmuszony zostałem do mocnego wyginania ciała w celu zrobienia dynamicznych zdjęć z zabawy. Ale właśnie to najbardziej lubię na weselu, jak goście odpinają wrotki.