Kiedy ślub bierze producentka muzyczna, a świadkową jest gwiazda polskiej sceny hip-hopowej, wesele staje się wielkim wydarzeniem muzycznym. W oranżerii Villa Park Julianna Young Leosia i Bambi zrobiły wielkie show, dedykując parze młodej energetyczny mix lekkich i skocznych numerów. Energia, vibe i mocne bity – tak właśnie wygląda impreza w stylu Baila Ella Records!
Gdy Tamara i Piotr postanowili wybrać mnie na swojego fotografa na ślub, nieśmiało tylko wspomnieli o obecności kilku znanych osób na uroczystości. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że Tamara jest producentą muzyczną i współwłaścicielką Baila Ella Records! Dopiero kilka dni przed ślubem, podczas rozmowy o szczegółach dotyczących uroczystości, dowiedziałem się, że świadkową będzie gwiazda polskiej sceny hip-hopowej Young Leosia, a wśród gości znaleźli się wszyscy artyści współpracujący z Baila Ella Records, m.in. Bambi. Szykowała się prawdziwa ślubna petarda!
Pierwsza petarda – ślubny prezent Habibi na kółkach
Jeszcze przed ceremonią wystarczyło się rozejrzeć, żeby zrozumieć, że to nie będzie typowy ślub. Goście, zwłaszcza młodzi ludzie ze sceny muzycznej, od razu przyciągali wzrok. Kolorowe, odważne stylizacje, pełna swoboda i zero oglądania się na ślubny dresscode. Zastanawiałem się tylko, kiedy nastąpi pierwsze większe zaskoczenie, kiedy wystrzeli pierwsza petarda. Nie musiałem długo czekać. W trakcie składania życzeń podjeżdża prowadzony przez Francisa i Bambi całkowicie wysprejowany Matiz. N jednych drzwiach ma napis „Tamarkie”, na drugich „Habibi”. Na przednich światłach doklejone zostały sztuczne rzęsy, które nadały bryce wdzięku. Tamara nie mogła powstrzymać się od śmiechu. Piotr usiadł na chwilę za kierownicą, zawarczał silnikiem, żeby przekonać się, czy furą można wyruszyć na podbój miasta. W życiu widziałem już kilka dziwnych i szalonych prezentów ślubnych, ale to… to przebiło wszystko. A to był dopiero początek. Przed nami petardę numer dwa.
Druga petarda – Tamara śpiewa „Number One”
Pierwsza petarda, wysprejowany Matiz z rzęsami, ustawiła poprzeczkę wysoko. Ale nikt nie spodziewał się, że wieczorem w oranżerii Villa Juliana wybuchnie coś jeszcze mocniejszego. Tamara specjalnie na tę okazję napisała utwór, który premierowo wykonała przed gośćmi i swoim świeżo poślubionym mężem. Piosenka zatytułowana „Number One”, napisana dla Piotra, okazała się czymś więcej niż zwykłym weselnym występem. To był osobisty prezent i wyraz wielkiej miłości do Piotra. „Po prostu kocham Cię, złap mnie za rękę. Gdy patrzę w Twoje oczy, widzę tylko szczęście. Po prostu kocham Cię, to tak na serio. To, co mamy, więcej warte niż ten bankroll.” Utwór dziś można znaleźć na Spotify (Number One – Tamarkie), ale tam w oranżerii, z głosem na żywo i reakcją Piotra, miał zupełnie inny wymiar. Występ rozgrzał salę. W powietrzu już wisiała kolejna petarda.
Young Leosia i Bambi odpalają trzecią petardę na weselu
Trzecia petarda wybuchła niedługo po występie Tamary. Tym razem mikrofon przejęły Young Leosia i Bambi. Między stolikami w oranżerii zrobiło się gęsto, nie tylko od emocji, ale i od telefonów w górze. Dziewczyny wykonały dwa utwory z nowej płyty PG$: spokojniejsze „Double Match” i znacznie szybsze, energetyczne „BFF”. To właśnie przy tym kawałku sala dosłownie eksplodowała. Goście skakali wspólnie z Leosią i Bambi, zamieniając elegancką oranżerię w coś na kształt koncertu pod dachem. Cały występ był dedykowany Parze Młodej, ale porwał wszystkich.
Jeszcze tego samego wieczoru w sieci zaczęły pojawiać się nagrania – na TikToku fragmenty występu zbierały dziesiątki, a potem setki tysięcy wyświetleń. Ja też nie odpuściłem. Chciałem uchwycić to muzyczne wydarzenie również na filmie, bo zdjęcia po prostu nie były w stanie oddać tego, co działo się w sali. Smartfon miałem zamontowany na sankach aparatu, więc mogłem jednocześnie fotografować i nagrywać. Fragment występu Young Leosi i Bambi z wesela Tamary i Piotra trafił na mój Instagram i szybko złapał zasięgi. Koniecznie obejrzyj krótki, minutowy klip.