Jeszcze nie tak dawno temu Praga Północ w Warszawie kojarzyła się wyłącznie z sypiącymi się przedwojennymi kamienicami, kapliczkami podwórkowymi i tzw. marginesem społecznym. Po zmroku lepiej było nie zapuszczać się w okolice Brzeskiej, Stalowej czy Szwedzkiej. Praga Północ owiana buła złą sławą. Na szczęście w ostatnich latach klimat Pragi zmienia się na lepsze, a określenie „trójkąt bermudzki” stanowi już tylko legendę. Powstaje wiele ciekawych inwestycji jak choćby zrewitalizowana dawna Warszawska Wytwórnia Wódki Koneser czy nowoczesne osiedle apartamentowców Port Praski. Właśnie te dwie lokalizacje wraz z Kasią i Konradem wybraliśmy na tło do sesji narzeczeńskiej.

Spacer po Porcie Praskim

Zdjęcia rozpoczęliśmy z przytupem, bo w towarzystwie dwóch motocykli. Nie mogło być inaczej, bo Kasia i Konrad to zapaleni motocykliści, którzy w wolnym czasie podróżują po świecie na dwukołowych maszynach. Po piętnastominutowej motocyklowej sesji udaliśmy się na spacer po uliczkach Portu Praskiego w otoczeniu nowoczesnych i estetycznych budynków doskonale wpisujących się w klimat Starej Pragi. Uliczki wolne od samochodów i kolorowych banerów stanowił znakomite tło do zobrazowania miłości zakochanej pary. Kasia i Konrad doskonale odrobili lekcję przed sesją i przyszli na zdjęcia wyluzowani i w świetnym nastroju. To klucz do sukcesu każdej sesji.

Zdjęcia narzeczeńskie w zakamarkach Konesera

Drugą część sesji wykonaliśmy w położonym kilometr dalej Koneserze. Dzięki gruntownej rewitalizacji Koneser jest dziś jedną z perełek na mapie Warszawy. Znajdziesz tu bary, restauracje, sklepy, galerie sztuki, muzea, przestrzenie eventowe i oczywiście świetne okoliczności do wykonania zdjęć narzeczeńskich. Przestrzeń jest bardzo różnorodna i właściwie w każdym „zakamarku” Konesera można stworzyć świetne zdjęcia. Warto przyjść tu w słoneczny dzień. Promienie słońca odbijające się od szyb lub przebijające się przez prześwity między budynkami potrafią stworzyć fantastyczne warunki oświetleniowe. Zewnętrzne lampy i blendy są tu kompletnie niepotrzebne. Dodatkowym plusem Konesera jest możliwość rozkoszowania się przepysznym jedzeniem po zakończeniu sesji zdjęciowej. Ważna rzecz, gdyż pod koniec dwugodzinnego spotkania zwykle odczuć można delikatne burczenie w brzuchu. Indyjskie tapas, meksykańskie taco a może coś z polskiej kuchni? Każdy znajdzie coś dla siebie, bo restauracji jest chyba piętnaście. Pstryk, pstryk i mniam, mniam.