Julia i Alex to przesympatyczna para o wschodnim rodowodzie, artyści, miłośnicy longboardów, tatuażu i dźwięków saksofonu (to już domena Alexa). Pierwotnym założeniem sesji plenerowej na wydmach nieopodal Warszawy było stworzenie dzieła czarno-białego i surowego. I wiele z poniższych fotografii utrzymuje taki charakter. Jednak podczas wykonywania zdjęć i późniejszej obróbki odszedłem nieco od zaplanowanej konwencji. Stylizacja pary, piach, burzowa aura świetnie sprawdziły się w kolorze. Julia i Alex są tak wyluzowaną i pełną życia parą, że właściwie moja rola ograniczała się do… obserwowania ich i dokumentowania. Dzięki temu zdjęcia są bardzo naturalne i prawdziwe. Należą do moich ulubionych i znakomicie oddają mój styl. Takie zdjęcia kocham robić. Mam nadzieję, że rozbudzą w Was pokusę wzięcia udziału w sesji narzeczeńskiej. Czy oglądając zdjęcia czujecie ciszę i spokój miejsca, czy może w uszach brzmi Wam hardrockowa muzyka?
Ciekawy klimat sesji. Jest lekko, jest świeżo. Piękne fotografie!
Rewelacyjna sesja!
Świetna jest ta sesja! Często do niej wracam 🙂
LOL, już tu to kiedyś napisałem xD
Świetna sesja z charakterem i super klimatem. Z początku czuć spokój i ciszę, ale z czasem pojawiają się coraz mocniejsze brzmienia. No i Pan Młody niczym Thomas Shelby 😉
uwielbiam tak luźny klimat <3 czad!
Bardzo przypomina mi foty AFOB 😀
Zdjęcia są przepiękne.
Uwielbiam tę sesję – wracam do niej już któryś raz 🙂
Lubię takie luźne i lekko zwariowane akcje. Fajnie uchwyciłeś klimat miejsca i “to coś” pomiędzy narzeczonymi.
Piękne zdjęcia. Naprawdę świetne pomysły 🙂